Czy każdy biznes musi mieć misję?
Konsumenci oczekują, że marki/firmy bedą realnie wpływać na ich poprawę warunków ich życia, przede wszystkim w wymiarze społecznym i ekologicznym.
Raport agencji HAVAS, o którym wspominałam ostatnio, jest bezlitosny w tej kwestii:
Konsumenci oczekują już nie tylko odpowiedzialnej produkcji i dystrybucji po stronie marek, ale także zaangażowania w sprawy społeczne.
Gdzie się nie rozejrzeć, termin ESG – environment, society, government wypiera stary poczciwy CSR (korporacyjną odpowiedzialność biznesu). ESG zaś, to nie tylko nowy trend, ale też realne czynniki, w oparciu o które dokonuje się oceny pozafinansowej przedsiębiorstw i ich wpływu na otoczenie i klimat; w wielu przypadkach raportowanie tych czynników wymagane jest już prawem.
To jedna strona medalu – idziemy mocno w stronę społecznie zaangażowanych biznesów i jest to fakt, który warto uwzględnić w jakimś wymiarze w strategii biznesowej czy strategii marki.
W jakim, to jest właśnie zagadnienie, które chciałabym dziś poruszyć.
***
Koncept społecznego zaangażowania biznesu nie jest nowy. Był już dostrzegany przez wiele legendarnych postaci w świecie ekonomii czy marketingu.
Pisali o nim m.in. Peter Drucker zauważając, że firmy powinny zadawać sobie pytanie o cel swojego istnienia, a celem tym nie jest zarabianie pieniędzy.
Philip Kotler komentował, że biznes jest tutaj po to, aby służyć, okazywać szacunek i tworzyć lepszy świat.
Teraz jednak wydaje się, że misyjność nabrała prawdziwego rozpędu, a firmy zaczęły na potegę wymyślać górnolotne misje – by wbić się w nurt i, w moim odczuciu robią to, bo odkryły, że w ten sposób mogą skuteczniej wpływać na decyzje konsumenckie (czemu na pewno poświęcę osobny newsletter).
Tylko, że to właśnie odróżnia prawdziwą misję od tej wykreowanej na potrzeby marketingu i sprzedaży…Prawdziwa misja wychodzi z przekonań i wartości, a nie chęci zwiększania sprzedaży.
Niestety wiele misji, które widzę w internecie zdaje się być traktowana bardziej instrumentalnie….
Jest jednak wyraźna różnica między firmami, które powstały z potrzeby rozwiązania rzeczywistego problemu, zmiany świata na lepsze, a firmami, które dopisują misję do swoich działań, aby nadać im pozory czegoś istotniejszego.
Misja firmy – przykłady
Przykład A
Misja firmy – przykład wizji realnej zmiany
Misja daje odpowiedź na pytanie w jakim pozafinansowym celu rozwijasz firmę. Po co to robisz? Co dobrego możesz wnieść w życie innych, poza pracą dla własnych zysków.
W misji nie chodzi o to, żeby znaleźć i dopasować jakiś wyższy cel do swojej oferty. Raczej odwrotnie. Produkty i usługi są w tym równaniu pochodną twoich przekonań, wartości i działań.
Prawdziwa misja angażuje klientów i przekonuje, że wybierając daną firmę i jej ofertę stają się częścią czegoś większego, i że również mają wpływ na rzeczywistość. To wizja na rzecz realnej zmiany, inicjatywa, do której zapraszasz ludzi, którzy wierzą w to, co ty.
Zobacz to na powyższych przykładach. Która misję chciał(a)byś wesprzeć?
W jaki wybór mogą zaangażować Cię firmy z misjami 1, 2 i 3?
Mój faworyt to misja nr 6. To misja piekarni rzemieślniczej REBREAD, która jako pierwsza zaczęła odzyskiwać czerstwy chleb, by przerabiać go na inne produkty – np. wódkę, kombuchę czy peelingi do skóry. To właściwie jedyna firma, w której misję faktycznie uwierzyłam. Na tej misji opiera się cały koncept biznesowy, jak również sama nazwa – rebread. Ta misja jest driverem wszystkich działań biznesowych i rozwojowych firmy. Jest silnym fundamentem biznesu i wyznacza kierunek na przyszłość.
I co jeszcze ważne – choć misja to nie cel, który musi zakończyć się statusem “mission accomplished” to jednak misja powinna przekładać się na konkretne działania, a efekty tych działań powinny być mierzalne. Wtedy misja, jak i cały powstały na jej fundamentach koncept biznesowy jest wiarygodny.
Dziś rynek jest nasycony niemal we wszystkich branżach.
Mając wybór, wolę kupić od firmy, w której misję wierzę. Marnowanie chleba to jedną z tych rzeczy, która mnie faktycznie porusza. Jeśli mogę przyczynić się do zmniejszania jego wyrzucania, to chcę z tego skorzystać.
Kupując w tej konkretnej piekarni, wspieram rozwój tego biznesu i mogę liczyć, że swoimi działaniami przyczynią się do tego, że mniej chleba wyląduje w koszu na śmieci.
Misje w przykładach 4 i 5 to misje dużych korporacji, które także powołały fundacje zajmujące się działalnością charytatywną. Ich cele są szczytne, ale są dodatkiem do biznesu, a nie jego rdzeniem; w kontekście zaangażowania, dają mniejsze poczucie bezpośredniego wpływu na otoczenie.
Nie musisz mieć misji, ale przemyśl swoje DLACZEGO
Jak zatem nie wpaść w pułapkę trendu i nie tworzyć “misji”, która stwarza pozory wyższego celu, ale jest tylko sloganem na stronie internetowej?
Po pierwsze, nie każdy biznes musi mieć misję. Wszyscy powinni działać odpowiedzialnie, ale nie wszyscy muszą “zbawiać” świat. Czasem wystarczy, że chcesz dostarczać naprawdę wartościowe rozwiązania dla klientów i możesz ułatwiać im życie.
Nie warto szukać misji na siłę, bo konsumenci doskonale wyczuwają fałsz – co badanie Havas potwierdza. “72% badanych jest zmęczonych markami, które udają, że chcą pomagać społeczeństwu, a zainteresowane są tylko zyskami”.
Oczywiście wypracowywanie zysków to nic złego. Biznes ma być rentowny. Inaczej traci swoją rację bytu. Bogacenie się powinno być jednak efektem działań, a nie głównym motywem istnienia firmy.
Zamiast formułować misję, która niekoniecznie zabrzmi wiarygodnie, skup się na swojej wewnętrznej motywacji. Dlaczego działasz w tej branży, oferując takie, a nie inne produkty?
Zacznij od DLACZEGO – uczy Simon Sinek, amerykański autor książek o marketingu, rozwoju osobistymi i przywództwie. „Ludzie nie kupują tego, CO robisz, lecz DLACZEGO to robisz” – to jeden z najbardziej znanych jego cytatów.
Warto sięgnąć do początków i zakomunikować jakimi wartościami kierowałeś/aś się podejmując decyzję o własnym biznesie. Co spowodowało, że postanowiłeś/aś otworzyć ten biznes? Że chciało Ci się dla tego wstawać rano, siedzieć do późna w nocy przy komputerze i zarywać weekendy? W co wierzysz? Co chcesz robić lepiej?
Może, jak w przypadku producenta strojów kąpielowych (misja nr. 1), chciałeś/aś pomagać kobietom czuć się pewnie w swoim ciele. Zauważyłeś/aś, że na rynku nie ma kostiumów dla kobiet, które mają normalne (czytaj: niedoskonałe) ciała, a nie te nierealnie wyrzeźbione, które wciąż dominują w naszym zachodnim kanonie piękna, wpędzając kobiety w kompleksy…
Może to skłoniło Cię do działania, a w rezultacie do stworzenia oferty kostiumów, która jest dostosowana do rzeczywistych potrzeb (np. cechują ja wyjątkowe kroje lub większe rozmiary).
Z czasem uznałeś/aś, że to twoja misja – zmieniać krzywdzące stereotypy na temat kobiecego ciała i promować ciałopozytywność. Na tym zbudowałeś/aś strategię swojej marki i jej komunikację marketingową (modelki na twojej stronie to realnie wyglądające kobiety), i włączyłeś/aś się w ważne inicjatywy społeczne, które wspierają nastolatki i młode kobiety.
Może…
To tylko luźne pomysły, jak mogłaby wyglądać historia firmy z przykładu 1.
Ludzie kupują dobre historie, nie naciągane misje.
Opowiedz swoją autentyczną historię, a misja może objawi się sama…